środa, 28 czerwca 2017

Ona...

Zawsze świergocze, ma burzę rozwianych włosów, może po to, żeby zagłuszyć swoją niepewność, wątpliwości, słabość. Pisze spostrzeżenia w porządnym, oprawionym w twarde oprawki zeszycie, pismem tak nieczytelnym, że wszyscy już dawno przestali dociekać, co tam właściwie jest. Notatki są zwięzłe, pisane kursywą, opatrzone datami. Zwykle po kilka linijek. Oprócz tego prowadzi dokumentację przeczytanych książek i czasopism. 
Pierwsze wrażenie po jej poznaniu - co za uroczy trzpiot. Jednak lektury, rzadkie pisaniny lub przemówienia, kiedy akurat jest zaproszona sugerują coś innego.
Pracuje naukowo, często zmieniając temat badań. Nie mówi za dużo o pracy osobom, które nie są specjalistami w jej dziedzinie, zawodowcom potrafi opowiadać o tym godzinami: z wielkim zaangażowaniem,  żywo gestykulując. Chyba ma kilku przyjaciół, z resztą kto ją wie. Umawia się z nimi raczej pojedynczo, często w jakiejś miłej kawiarence (poleconej przez siostrę, kucharza ?) ona je racze w domu, gotując na szybko, ale z porządnych składników. Nie przeszkadzają jej surowe warunki mieszkalne, byle byłoby schludnie i blisko uczelni. Ma niewielką bacówkę gdzieś w Beskidach. 

Woli być roztargniona, ale na potrzeby ważnych spraw (na przykład urodziny znajomych) zawsze zdąża się ogarnąć. Uwielbia dzieciaki, trochę je obserwuje, trochę wzoruje się na nich. Jeśli powierzyć jej brzdąca pod opiekę zacznie harcować z nim  jak tylko mały sobie zażyczy. Pewnie nie stanie mu się z nią porządna krzywda, ale na przykład ubrania mogą ucierpieć, a rzeczy zostać zgubione. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z góry dziękuję za uwagi :)

O, ironio!

Ostatnio z przyjaciółką przekazujemy sobie sekretne teksty - jeden tekst na osobę, czyli ogółem dwa teksty na temat. Zaczęłyśmy od "opi...